Obudziłam się wcześnie rano ,chyba była 7:10.Wczoraj odrobiłam lekcje ,poszłam sie myć i całą noc myślałam o tym co zdarzyło się wczoraj w klubie.Dlaczego dałam Dawidowi nadzieje?Zrobiłam to,ponieważ tak dobrze czułam się w jego towarzystwie.Ach...co ja bym dała by zatrzymać wtedy czas.No to czas wybrać sobie strój do szkoły.To będzie FAJNE.Jak zawsze zeszłam na dół,lecz dziś do szkoły odwoził mnie tata.Naszykowałam sobie kanapki i zjadłam.Weszłam na górę by wziąć plecak gdy nagle zobaczyłam ,że dostałam SMS'a.Matko ,co ja narobiłam!Nawet nie chce wyobrażać sobie Dawida smutnego.Gdy tak nad tym rozmyślałam ,usłyszałam głos taty z salonu.
-Córeczko,już czas do szkoły!-krzyknął tata.
-Już idę!-odpowiedziałam równie głośno.
Nie wiem sama co mam zrobić,no trudno pójdę do szkoły i na pewno zapomnę.Po 30 minutach byłam przed budynkiem szkoły.
-Pa,córeczko-pożegnał się tata.
-Pa,kocham cię-odpowiedziałam ojcu.
Weszłam do szkoły i podeszłam pod klasę humanistyczną.Oby dziś nie było Alexa,ale niestety moje błagania zostały nie wysłuchane.Chłopak stał,przytulając swoją ukochaną dziewczynę.Nie wiem dlaczego ,ale w ogóle mnie to nie obchodziło.Po 5 minutach zadzwonił dzwonek i weszłam do sali.Usiadłam obok Alexa ,ale znacznie dalej niż wczoraj.
-Hej uważaj ,bo zaraz wyjedziesz z krzesłem na środek klasy.Czy jestem aż tak straszny?-powiedział brunet.
-Nie,nie jesteś straszny.Po prostu chce dać ci trochę więcej miejsca-uśmiechnęłam się do niego.
-Uwierz mi ,że wolę mieć mało miejsca i być bliżej ciebie niż dużo ,a ty będziesz siedziała na środku klasy-uśmiechnął się promiennie.
Nic już nie rozumiem,kiedy coś czuję do niego to on mnie odpycha ,a kiedy ja jestem obojętna to pan Alex nagle zaczyna ze mną flirtować.
Ach...jest taki nie przewidywalny ,ale podoba mi się to.Potem skupiłam się na lekcji,chociaż po cichu go obserwowałam.Wszystkie lekcje minęły szybko ,oczywiście nauczyciele nie oszczędzili sobie zadawania prac domowych.Po lekcjach jak najszybciej wyszłam ze szkoły,lecz nagle poczułam uścisk na nadgarstku.Ktoś powstrzymał mnie przed pójściem do domu.Odwróciłam się do tej postaci.O matko nie wierzę tą osobą był...Alex!
-A gdzie się tak śpieszysz?-zapytał z uśmiechem.
-No chyba do domu,a gdzie mam niby iść?-próbowałam nie pokazać po sobie radości ,którą sprawił mi ten mały gest.
-Słabą ma pani pamięć,panno Nowak-powiedział wciąż się uśmiechając.
-Kurde,projekt.Przepraszam,że zapomniałam-wytłumaczyłam się chłopakowi.
-Nie ma sprawy.To możesz iść do mnie?-zapytał Alex.
-No jasne-odpowiedziałam przystojnemu brunetowi.
-Ciesze się-pociągnął mnie lekko za rękę i szliśmy w stronę jego domu.
Od dziś kocham panią od j.polskiego za to,że przydzieliła mnie do takiego pięknego chłopaka.
-Masz już jakiś pomysł na ten projekt?-spytał mnie Alex.
-Um...jeszcze nad tym nie myślałam-odpowiedziałam chłopakowi.
-Ja też,ale ciekawi mnie co wczoraj robiłaś?-zadał pytanie niebieskooki.
-Dużo rzeczy-podałam mu odpowiedz.
Nagle Alex pochylił się nad moim uchem.
-Nie musisz się mnie wstydzić.Jestem ostatnią osobą ,która chce cię skrzywdzić-powiedział to szczerze.
Moje nogi stały się jak z waty,przez przypadek potknęłam się i upadłam na Alexa.
-Przepraszam-oparłam się na jego ramionach i spojrzałam mu w oczy.
-Och Ada od początku wiedziałem ,że nie będziesz mi obojętna-powiedział chłopak.
-Nie wiem co mam powiedzieć-odpowiedziałam zarumieniona.
-Nic, mi wystarczy jeden mały przytulas -jego ręce oplotły mnie w tali i usłyszałam przyśpieszone bicie jego serca.
Czy on coś do mnie czuje?Nie,on ma piękną,bogatą dziewczynę to nie ma sensu.
Odsunęłam się od niego ,a on uśmiechnął się do mnie ,ale w jego ślicznych,morskich oczach było widać smutek.
Mi samej pogorszył się humor,staliśmy przez chwilę w ciszy gdy pierwszy odezwał się Alex.
-Przepraszam,tylko chciałbym znać jego imię-powiedział chłopak.
-Kogo imię?-zapytałam z zdziwieniem.
-Tego który skradł twoje serce-odpowiedział brunet.
-Ja chyba dziś nie mogę do ciebie przyjść-próbowałam wymigać się od odpowiedzi ,której nie znałam.
-Rozumiem ,no to do jutra w szkole -po raz ostatni spojrzałam w jego oczy ,później mogłam patrzeć jak jego wysportowana sylwetka się oddala.
Pomyślałam ,że jeszcze nie wrócę do domu najpierw pójdę do parku by ustabilizować swoje myśli...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To taki mały bonus :) /Uśka i Tuśka

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz