niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 6

 Dedyk dla Moniki :*
 Błądziłam po domu bez żadnego zamiaru.Muszę się uspokoić,bo niedługo wrócą moi rodzice,a nie chce ich denerwować i tak ciężko pracują,nie mogę dać im więcej powodów do zmartwień.W mojej głowie siedzi Dawid.Chusteczki lądują na podłodze,całe mokre.Jak mogłam stać tam i nie pobiedź za nim?W końcu weszłam do mojego pokoju i przytuliłam Angela.Ach...gdyby on mógł umieć gadać opowiedziałabym mu o Dawidzie i tym jak dobrze mi w jego towarzystwie,a kiedy mnie całuje mogłabym skakać ze szczęścia.Powinnam myśleć o szkole,ale kiedy to robię ,przypomina mi się Alex.Czas spać,przebrałam się w PIŻAMĘ.Ta była moją ulubioną,dostałam ją od rodziców.Wtuliłam głowę w Angela,proszę pomóż mi wybrać...
Obudziłam się o 9:00 i poczułam zapach naleśników.Mniam,uwielbiam naleśniki.Zeszłam na dół i zobaczyłam mamę,która piekła naleśniki.
-Cześć słonko,zaraz wychodzę.Tu masz naleśniki-mama przytuliła mnie i wyszła z domu.
Zjadłam naleśniki i weszłam na Facebooka.Dostałam WIADOMOŚĆ.No to czas wybrać sobie jakiś ładny STRÓJ.Uff...spokojnie Ada będzie dobrze.
Po 30 minutach byłam na miejscu ,idealnie na czas.Weszłam do środka i poczułam ,jak jakieś duże ręce zasłaniają mi oczy.
-Zgadnij,kto to?-powiedział męski głos,chwila ja go znam to...Alex!
-Alex,zgadłam?-zapytałam się chłopaka ,który zasłaniał mi oczy.
-Tak to ja,teraz należy ci się buziak-zdjął ręce z moich oczu i jego usta lekko drasnęły mój policzek.
-Tęskniłem,a ty ?-powiedział niebieskooki.
-Może tak ,a może nie-odpowiedziałam Alexowi.
-Czy pani się ze mną droczy?-uśmiechnął się zawadiacko.
-Oczywiście,panie Black-odwróciłam się do niego.
-Czy mogę panią przytulić?-powiedział z smutną minką.
-No niech ci będzie-wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
Znów słyszałam jego przyśpieszone bicie serca.Od razu przypomniał mi się Dawid,wyobraziłam sobie jego piękną twarz smutną.Nie mogłam skupić się na Alexie ,gdy Dawid siedział w mojej głowie.Ada pamiętaj ,że Alex ma dziewczynę ,którą kocha.
-Dlaczego nie ma tu Moniki?-zapytałam bruneta.
-Powiedzmy,że nastąpiła mała zamiana-uśmiechnął się do mnie promiennie.
Z Alexem zaczęliśmy chodzić po sklepach,było dużo śmiechu,poszliśmy na lody.On jest taki cudowny.
-Muszę już iść-powiedziałam chłopakowi.
-No to czas się pożegnać.Mam jeszcze jedno pytanie ,bo widzisz ja organizuje imprezę u mnie i czy chciałabyś przyjść?Możesz wziąć osobę towarzyszącą-wyjaśnił Alex.
-Dobra,pomyśle-odpowiedziałam brunetowi.
Alex pochylił się nade mną ,pokazując mi bym pocałowała go w policzek.Gdy chciałam to zrobić,niebieskooki obrócił głowę i pocałował mnie delikatnie w usta.
-Jak podoba ci się prezent?-szepnął mi do ucha.
-To ty kupiłeś mi tego miśka?-zapytałam się go.
-Tak,czyli mam rozumieć ,że się podoba-powiedział Alex.
-Yhy,to jest Angel-przyznałam się chłopakowi.
-I tulisz go na dobranoc,ale mu zazdroszczę-powiedział brunet.
Zaczęłam się śmiać.Wyszliśmy przed budynek i Alex zaproponował ,że mnie podwiezie,zgodziłam się.Jadąc z nim dostałam SMS'a.Nagle zrobiło mi się smutno,bo ja siedzę tu z Alexem ,a on tam umiera z miłości.Czuje się jakbym go zdradzała,a chłopak ,który siedział obok, kusił mnie jak zakazany owoc.Po 10 minutach byliśmy pod moim domem.Alex otworzył drzwi od mojej strony i podał mi dłoń,przyjęłam ją i wysiadłam z gracją.
-Chcesz wejść?-zapytałam się chłopaka.
-Nie mogę ,śpieszę się.To może całus na pożegnanie?-zrobił smutną minkę.
-Mogę dać przytulaska - uśmiechnęłam się do niego.
-Biorę co dają-objął mnie rękami w talii.
Jak miło jest być w jego ramionach,jest tak ciepło.O matko,znów do mojej głowy wraca Dawid,a z nim Marcelina.Co my najlepszego robimy?!
-Nawet nie wiesz jak dobrze czuje się w twoim towarzystwie Ada-powiedział Alex i wypuścił mnie ze swoich objęć.
-Nie śpieszyłeś się czasami?-powiedziałam z udawaną ironią.
-Może tak,a może nie-zacytował moje słowa.
-Do jutra-pożegnałam się z Alexem.
-Do miłego j.polskiego-posłał mi całusa w powietrzu.
Otworzyłam drzwi i weszłam szczęśliwa do domu.Teraz muszę się zastanowić z kim mam pójść na imprezę i jak się ubrać.Jutro zapytam się Alexa,kiedy ma odbyć się ta impreza.Tylko kogo ja zaproszę?!Dawida nie mogę,jak zobaczy jak Alex się do mnie zachowuje ,odbędzie się bójka.O matko jedynym wyjściem awaryjnym jest zaprosić Konrada.On i tak na pewno szybko znajdzie sobie inną,a ja będę miała czas by podpierać ściany, bo tańczyć to ja nie umiem.Pocałunek Alexa był inny niż Dawida,ponieważ z przyjacielem mojego brata poczułam chemię,a z chłopakiem z klasy ,jakieś  nie znane uczucie.Nie była to miłość ,ani nic w tym stylu,chyba chęć uwolnienia emocji,które w sobie kłębiliśmy,chwila zapomnienia.Przynajmniej dla mnie.Czasami mam wrażenie,że co bym nie zrobiła jest złe.Od dziś koniec z Alexem,on ma dziewczynę!A jeśli chodzi o Dawida, to muszę się z nim spotkać i powiedzieć mu  co czuję...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiejszy rozdział dedykujemy naszej kochanej czytelniczce  Monice ( 2 fance Dady ;) ) :* /Uśka i Tuśka

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 5

Gdy wróciłam do domu pomyślałam,że lepiej będzie dla mnie,kiedy dam sobe spokój z Alexem i Dawidem.Po 2 godzinach odrobiłam lekcje i nauczyłam się do wszystkich kartkówek zaplanownaych na jutro.Najwyższy czas by zadzwonić do brata.Wybrałam jego numer i oczekiwałam na połączenie.Kamil odebrał po 3 sygnałach.
-Ada,tak bardzo się martwiłem.Co się stało?-powiedział mój zdenerwowany braciszek.
-To nie jest rozmowa na telefon-odpowiedziałam Kamilowi.
-Dobra,to kiedy mnie odwiedzisz?-zadał mi pytanie.
-Pojutrze mam czas-podałam mu odpowiedź.
-Przy okazji pomożesz nam rozchmurzyć Dawida-powiedział z troską w głosie.
-Dobra,no to do zobaczenia-odpowiedziałam Kamilowi.
-Pa,już nie mogę się doczekać-rozłączyłam się.
Matko,ale jak ja mam rozweselić Dawida,jeśli to moja wina,że jest smutny?Ach...położę się już do łóżka,bo jutro nie wstanę...
Dwa ostatnie dni minęły spokojnie.Z Alexem nie zamieniliśmy,ani jednego słowa.Czy wstydzi się swojego wyznania?Nie,on niczego się nie boi.
Muszę z nim w końcu pogadać,mamy projekt do zrobienia.Po lekcjach poszłam do parku razem z Aną.Muszę się komuś wygadać,będzie mi lżej na sercu.
-No to co gadaj co się dzieje-zaczęła rozmowę Andżelika.
Opowiedziałam jej o wszystkim zaczynając od klubu kończąc na rozmowie z Kamilem.
-Chodź ,pójdziemy do mnie,ja mam lody czekoladowe i włączę jakiś fajny film.No to co?-spytała mnie moja przyjaciółka.
-To cudowna propozycja ,ale jestem umówiona z bratem-powiedziałam Andżelice.
-Duśka,potrzebujesz teraz odpoczynku od chłopaków.Zadzwoń do brata,on na pewno ci to wybaczy-poradziła mi Ana.Napisałam bratu SMS'a.U Andżeliki posiedziałam 3 godziny, w tym czasie odrobiłyśmy lekcje i pooglądałyśmy filmy.Kiedy chciałam wejść do domu zobaczyłam pudełko zawiązane czerwoną kokardą.Obok niego leżał mały liścik,na którym było napisane:"On będzie ci o mnie przypominał". Matko,kto to mógł napisać?Dawid czy Alex?Dobra otwieram pudełko,a w nim znajduje się śliczny,pluszowy MISIEK.Nazwę go Angel,ponieważ śnieżnobiały jak aniołek.Jutro już sobota nie będę musiała widzieć Alexa,chyba tak będzie dla mnie lepiej...
Wstałam wcześnie rano,ponieważ zostałam rozbudzona przez promienie słońca,wpadające do pokoju.Zeszłam na dół i zrobiłam sobie kawy z mlekiem.Wyszłam na balkon i zaczęłam wygrzewać się w słońcu ...
Nie wiem nawet ile czasu minęło od kiedy się położyłam,ale to bardzo mi pomogło.Kiedy weszłam do salonu,moich rodziców już nie było.Zazdroszczę Andżelice,że ma rodziców,którzy mają dla niej czas.Może zadzwonię do brata i umówię się z nim w parku.Dzwonię!
-Halo?-powiedział mój braciszek.
-Hej, masz dziś czas by wyskoczyć do parku?-spojrzałam na Angela.
-Jasne,zaraz jestem-rozłączył się.
Dobra,ubiorę się w TO.Po 15 minutach zobaczyłam dobrze znaną mi twarz mojego brata.Przytuliłam się do Kamila i zapomniałam o wszystkich zmartwieniach.
-No to co,lody czekoladowe?-skinęłam głową na tak.
Gdy jedliśmy,dowiedziałam się ,że Dawid ostatnio jest bardzo smutny i chodzi przygnębiony.Nie wychodzi z domu,jest bardzo trudno go gdziekolwiek wyciągnąć.Czas z moim bratem minął tak szybko,że było już ciemno.
-Na pewno chcesz wracać sama do domu?-zapytał Kamil.
-Tak,nic mi się nie stanie.Nie mam 8 lat-odpowiedziałam bratu.
-No dobra,to pa-pożegnał się Kamil.
-Pa-odpowiedziałam mu.
Kiedy wracałam do domu z latarni biło małe światło.Stanęłam przed bramą i zauważyłam jakąś postać w oddali.Matko,ta osoba szła w moją stronę.Zaczęłam odczuwać strach,przez co trzęsły mi się ręce.Grzebałam w torbie,gdy nagle postać stanęła w świetle latarni.To był Dawid!Jak się wystraszyłam,ale i tak napięcie ze mnie nie zeszło.Uśmiechnął się do mnie,więc ja zrobiłam to samo.
-Kocham cię -w ułamku sekundy jego usta przyciśnięte były do moich,a jego dłoń lekko gładziła mój policzek.
Byłam w szoku,ale dałam się ponieść chwili i zamknęłam oczy.Lecz gdy je otworzyłam Dawida już nie było.Dotknęłam moich ust by sprawdzić czy ten pocałunek był prawdziwy.On tu był i powiedział ,że mnie kocha ,a potem dostałam całusa ,w moim brzuchu latały miliony motyli.Gdyby tylko został ,to powiedziała bym mu,że...No właśnie Ada,co byś mu powiedziała?Że nie wiesz co do niego czujesz?Jeszcze bardziej byś go zraniła.Jestem zagubiona,nie wiem co mam zrobić?Łzy spłynęły mi po policzkach,pomimo że próbowałam je powstrzymać.Weszłam do domu i oparłam się o drewniane drzwi,z których zsunęłam się na podłogę.Straciłam równowagę...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hej ,mamy nadzieję,że będzie się wam podobał <3 Dada moment *.* /Uśka i Tuśka

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 4

Obudziłam się wcześnie rano ,chyba była 7:10.Wczoraj odrobiłam lekcje ,poszłam sie myć i całą noc myślałam o tym co zdarzyło się wczoraj w klubie.Dlaczego dałam Dawidowi nadzieje?Zrobiłam to,ponieważ tak dobrze czułam się w jego towarzystwie.Ach...co ja bym dała by zatrzymać wtedy czas.No to czas wybrać sobie strój do szkoły.To będzie FAJNE.Jak zawsze zeszłam na dół,lecz dziś do szkoły odwoził mnie tata.Naszykowałam sobie kanapki i zjadłam.Weszłam na górę by wziąć plecak gdy nagle zobaczyłam ,że dostałam SMS'a.Matko ,co ja narobiłam!Nawet nie chce wyobrażać sobie Dawida smutnego.Gdy tak nad tym rozmyślałam ,usłyszałam głos taty z salonu.
-Córeczko,już czas do szkoły!-krzyknął tata.
-Już idę!-odpowiedziałam równie głośno.
Nie wiem sama co mam zrobić,no trudno pójdę do szkoły i na pewno zapomnę.Po 30 minutach byłam przed budynkiem szkoły.
-Pa,córeczko-pożegnał się tata.
-Pa,kocham cię-odpowiedziałam ojcu.
Weszłam do szkoły i podeszłam pod klasę humanistyczną.Oby dziś nie było Alexa,ale niestety moje błagania zostały nie wysłuchane.Chłopak stał,przytulając swoją ukochaną dziewczynę.Nie wiem dlaczego ,ale w ogóle mnie to nie obchodziło.Po 5 minutach zadzwonił dzwonek i weszłam do sali.Usiadłam obok Alexa ,ale znacznie dalej niż wczoraj.
-Hej uważaj ,bo zaraz wyjedziesz z krzesłem na środek klasy.Czy jestem aż tak straszny?-powiedział brunet.
-Nie,nie jesteś straszny.Po prostu chce dać ci trochę więcej miejsca-uśmiechnęłam się do niego.
-Uwierz mi ,że wolę mieć mało miejsca i być bliżej ciebie niż dużo ,a ty będziesz siedziała na środku klasy-uśmiechnął się promiennie.
Nic już nie rozumiem,kiedy coś czuję do niego  to on mnie odpycha ,a kiedy ja jestem obojętna to pan  Alex  nagle zaczyna ze mną flirtować.
Ach...jest taki nie przewidywalny ,ale podoba mi się to.Potem skupiłam się na lekcji,chociaż po cichu go obserwowałam.Wszystkie lekcje minęły szybko ,oczywiście nauczyciele nie oszczędzili sobie zadawania prac domowych.Po lekcjach jak najszybciej wyszłam ze szkoły,lecz nagle poczułam uścisk na nadgarstku.Ktoś powstrzymał mnie przed pójściem do domu.Odwróciłam się do tej postaci.O matko nie wierzę tą osobą był...Alex!
-A gdzie się tak śpieszysz?-zapytał z uśmiechem.
-No chyba do domu,a gdzie mam niby iść?-próbowałam nie pokazać po sobie radości ,którą sprawił mi ten mały gest.
-Słabą ma  pani  pamięć,panno Nowak-powiedział wciąż się uśmiechając.
-Kurde,projekt.Przepraszam,że zapomniałam-wytłumaczyłam się chłopakowi.
-Nie ma sprawy.To możesz iść do mnie?-zapytał Alex.
-No jasne-odpowiedziałam przystojnemu brunetowi.
-Ciesze się-pociągnął mnie lekko za rękę i szliśmy w stronę jego domu.
Od dziś kocham panią od j.polskiego za to,że przydzieliła mnie do takiego pięknego chłopaka.
-Masz już jakiś pomysł na ten projekt?-spytał mnie Alex.
-Um...jeszcze nad tym nie myślałam-odpowiedziałam chłopakowi.
-Ja też,ale ciekawi mnie co wczoraj robiłaś?-zadał pytanie niebieskooki.
-Dużo rzeczy-podałam mu odpowiedz.
Nagle Alex pochylił się nad moim uchem.
-Nie musisz się mnie wstydzić.Jestem ostatnią osobą ,która chce cię skrzywdzić-powiedział to szczerze.
Moje nogi stały się jak z waty,przez przypadek potknęłam się i upadłam na Alexa.
-Przepraszam-oparłam się na jego ramionach i spojrzałam  mu w oczy.
-Och Ada od początku wiedziałem ,że nie będziesz mi obojętna-powiedział chłopak.
-Nie wiem co mam powiedzieć-odpowiedziałam zarumieniona.
-Nic, mi wystarczy jeden mały przytulas -jego ręce oplotły mnie w tali i usłyszałam przyśpieszone bicie jego serca.
Czy on coś do mnie czuje?Nie,on ma piękną,bogatą dziewczynę to nie ma sensu.
Odsunęłam się od niego ,a on uśmiechnął się do mnie ,ale w jego ślicznych,morskich oczach było widać smutek.
Mi samej pogorszył się humor,staliśmy przez chwilę w ciszy gdy pierwszy odezwał się Alex.
-Przepraszam,tylko chciałbym znać jego imię-powiedział chłopak.
-Kogo imię?-zapytałam z zdziwieniem.
-Tego który skradł twoje serce-odpowiedział brunet.
-Ja chyba dziś nie mogę do ciebie przyjść-próbowałam wymigać się od odpowiedzi ,której nie  znałam.
-Rozumiem ,no to do jutra w szkole -po raz ostatni spojrzałam w jego oczy ,później mogłam patrzeć jak jego wysportowana sylwetka się oddala.
Pomyślałam ,że jeszcze nie wrócę do domu najpierw pójdę do parku by ustabilizować swoje myśli...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To taki mały bonus :) /Uśka i Tuśka

Rozdział 3

Biegnę przed siebie nie patrząc co dzieje się wokoło ,najważniejsze dla mnie jest teraz szybkie dostanie się do domu.
Zdecydowałam,że nie będę męczyć mojego brata moimi problemami ,tym bardziej ,że jest teraz w szczęśliwym związku,o którym sama za dużo nie wiem.
Wyciągnęłam klucze ,otworzyłam nimi drzwi i weszłam do środka.W domu było pusto ,cztery ściany i ja.
Dlaczego kiedy potrzebuje wsparcia nie jest mi ono dane?
Teraz najchętniej rzucę się na łóżko i będę płakać.
Sama nie wiem z jakiego powodu,przecież dobrze wiedziałam,że on ma dziewczynę,którą kocha.
Rzuciłam się na łóżko,przycisnęłam głowę do poduszki i płakałam.
Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się.
Do pokoju wparował mój brat Kamil,za nim stała piękna ,brązowowłosa dziewczyna.
-Siostrzyczko...Co się stało?-zapytał zdziwiony Kamil.
-Nic,ja tylko potrzebowałam się wypłakać-odpowiedziałam wymijająco.
-Kamil spokojnie,ja z nią pogadam.Dziewczyna,dziewczynie więcej powie-oznajmiła brunetka.
-Ok,jakby co jestem za drzwiami.Tylko szybko bo Konrad i Dawid w nieskończoność czekać nie będą-uśmiechnął się i wyszedł.
-Hej młoda,co się stało hmm...-zaczęła rozmowę brązowookadziewczyna.
-Um...chyba za dużo sobie wyobraziłam-odpowiedziałam dziewczynie.
-To może ja ci się przedstawię, jestem Natalia Kwiatkowska ale wszyscy mówią na mnie Cosiek-powiedziała przyjaźnie.
-Ja jestem Ada-podałam jej dłoń,próbując wymusić uśmiech.
-To co, który chłopak jest tego przyczyną hm...?-zapytała Natalia.
-Yy...kolega z klasy,ale ma dziewczynę, w której jest bardzo zakochany -odpowiedziałam Cośkowi.
-Ja mam dla ciebie pomysł na oderwanie się od tego.U ciebie w domu siedzi dwóch przystojnych chłopaków.Z moją małą pomocą jeden z nich może podbije twoje serce-powiedziała dziewczyna mojego brata.
-Nie mam humoru na podryw-odpowiedziałam Natalii.
-Oj masz,masz-mrugnęła do mnie.
-No niech ci będzie,ale nie mam się w co ubrać-powiedziałam Cośkowi.
-Nie przesadzaj,zaraz coś znajdziemy-uśmiechnęła się i podeszła do mojej szafy.
W końcu Natalia wybrała mi ten ZESTAW.
-No to czas na moją ulubioną cześć przemiany...makijaż!-krzyknęła z radością dziewczyna.
Matko ,dziś dowiedziałam się jak dużo może pomieścić torba Natki,ile ona tego tam ma,aż się w głowie nie mieści.
Cosiek zaczęła mnie MALOWAĆ i sama siebie nie poznałam.
-Gotowe!-krzyknęła,zadowolona Natalia.
-Łał to na serio ja?-zapytałam się dziewczyny.
-Tak,no dalej schodzimy ,nie pozwólmy się chłopcą nudzić-powiedziała uradowana.
-Jak poczekają jeszcze trochę to nic im się nie stanie-powiedziałam z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
-Hej dziewczyny ,mam dość czekania!-krzyknął z dołu Kamil.
Znałam chłopaków tylko z opowiadań mojego brata ,tak na prawdę nigdy nie widziałam ich na oczy.
Natalia pociągnęła mnie za rękę i zeszliśmy na dół.
-No nareszcie-powiedział Kamil.
-Łał warto było czekać,cześć jestem Konrad-powiedział zielonooki.
-Ada-podałam mu dłoń.
-Kamil nie mówiłeś ,że masz skarb w domu.Jestem Dawid,pięknie wyglądasz-powiedział z zawadiackim uśmiechem.
-Dzięki-zarumieniłam się.
Dawid był inny niż Alex,ponieważ biło od niego niesamowite ciepło.
-No to co idziemy ,czy jeszcze wolicie poflirtować z godzinę?-powiedziała radośnie Natalia.
-Ja mógłbym flirtować z Adą cały dzień-uśmiechnął się do mnie łobuzersko Dawid.
Wyszliśmy i po 20 minutach byliśmy na miejscu , czyli w klubie "POMARAŃCZA".
Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy napoje.
Po wypiciu soku jabłkowego z lodem ,Kamil poprosił Natalię do tańca,a Konrad już tańczył z nowo poznaną blondynką.
Zostałam tylko ja i Dawid.
-No to co może zatańczymy?-zaproponował niebieskooki chłopak.
-Dobra,zgadzam się-odpowiedziałam z uśmiechem.
Kiedy moja dłoń złapała dłoń Dawida poczułam nagły napływ gorąca.
Weszliśmy na parkiet i nagle zaczęła się wolna piosenka.
Patrzyłam w oczy Dawida i widziałam jak pięknie lśnią.
Ada co ty wyprawiasz?!Chcesz kolejny raz płakać przez faceta?
No ,ale co ja mam zrobić ,że trafiam na tak przystojnych chłopaków.
Położyłam głowę na ramieniu Dawida i dałam się porwać chwili.
Brunet widząc moją reakcje ,uśmiechnął się tak pięknie ,że miałam ochotę dać mu buziaka w policzek.
Nie wiem sama co mnie do tego pchnęło ,ale zrobiłam to.
Po chwili obudziłam się z magii tej chwili i odsunęłam się od Dawida.
-Ada,wszystko w porządku?-spytał z czułością chłopak.
Dlaczego on musi być taki troskliwy i czuły ?Czy ja może się w nim zakochałam? Nie to niemożliwe!
Muszę stąd jak najszybciej wyjść,nieważne czy sama czy z kimś!
Nie patrząc na ludzi w klubie i Dawida wybiegłam z płaczem i złapałam Taxi ,która akurat stała pod budynkiem.
Podałam taksówkarzowi adres domu i odjechaliśmy.Spoglądając za siebie myślałam o tym ,że zrobiłam nadzieję Dawidowi ,a sama
nie wiedziałam czy coś do niego czuję. Wiem jedno ,że potrzebuję teraz samotności.Taksówka zatrzymała się pod moim domem ,zapłaciłam panu kierowcy
i wbiegłam do domu kierując się do sypialni.Mam całą noc by zastanowić się nad tym jakich wyborów dokonam
w przyszłości i co nowego wniosą do mojego życia...



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miłego czytania i KOMENTOWANIA , mamy nadzieje ,że będzie się wam podobać :*  /Uśka i Tuśka

czwartek, 24 kwietnia 2014

Niespodzianka :*

Dziękujemy tym osobą co komentowały i czytały dlatego ,że chcemy wam to wynagrodzić mamy niespodziankę czyli...ZWIASTUN NASZEGO OPOWIADANIA!!!
Życzymy wam miłego oglądania :* /Uśka i Tuśka

środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 2

   Dzisiejszy poniedziałek minął w miarę szybko.Ostatni był  W-F,więc wróciłam do domu padnięta.W domu jak zawsze  nikogo nie było więc musiałam odgrzać sobie obiad ,który  przygotowała moja kochana mama , potem lekcje i na sam  koniec czas wolny.Moi rodzice nie są jacyś super  wymagający ,ale jeśli dostaję złą ocenę to wtedy ma  wymierzoną karę.Pamiętam jak raz dostałam 1  z  j.angielskiego ,miałam szlaban na Facebooka przez  tydzień.A właśnie zobaczę co dzieje się na  Facebooku,muszę dodać do znajomych ludzi z mojej nowej  szkoły.Czy mój komputer zawsze musi się tak długo  ładować?!No nareszcie.Matko czuję się jakby mnie tu lata  nie było ,tyle nowych powiadomień i zaproszeń do  znajomych.Mój problem szukania  i dodawania innych  rozwiązany.Zobaczmy kto wysłał mi zaproszenia.Dużo ludzi  z nowej klasy w tym Ana ,ale chwila dostałam zaproszenia  od Bartka i o matko...Alexa Blacka!!!Chyba zaraz zacznę  skakać ze szczęścia ,ale pamiętaj co ci powiedziała Ana  :"Duśka to nie jest towarzystwo dla nas". Akceptuje  wszystkie ,lecz jest jedna osoba od której nie dostałam  zaproszenia ,jak można się domyślić jest nią Marcelina.Nie  będę się tym przejmować ,nie wszyscy muszą mnie  akceptować.Nagle dostrzegłam,że Ana udostępniła jakiś POST na mojej  tablicy.Rzeczywiście Marcelina mnie nie lubi,ale inni chyba mnie zaakceptowali.Fajnie wiedzieć ,że jestem szansą na niepytanie z biologii.Koniec oglądania Facebooka ,czas na naukę przecież biologia sama się nie zrobi.Po 2 godzinach nauczyłam się już biologii  i odrobiłam wszystkie lekcje.Patrząc teraz na to nie było tego ,aż tak dużo.A teraz czas zrobić sobie kolacje,umyć się i iść spać.Kiedy już zjadłam kanapki,poszłam się myć.Gdy wychodziłam z wanny dostałam SMS'a od Any.Jutrzejszy j.polski będzie trudny ale jakoś przeżyje ,przynajmniej taką mam nadzieję....Jak zawsze obudził mnie mój budzik.I znów czeka mnie starcie z moją szafą.Ok,wybiorę TO.Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam moją mamę chodzącą po kuchni.
-Witaj skarbie.Jak tam w szkole?-zapytała mama.
-Cześć,w szkole jest dobrze-odpowiedziałam jej.
-Aha ,jedź śniadanie i zaraz wychodzimy -uśmiechnęła się do mnie.Po 20 minutach już byłam przed budynkiem szkoły.Pożegnałam się z mamą i weszłam do szkoły.Dziś pierwszą mamy biologię,trochę się boję.Nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy zaczęli wchodzić do klas.Ja weszłam do sali biologicznej i usiadłam obok Any.
-Hej Duśka,umiesz?Zaraz pani Rakowska będzie pytała ,tylko sprawdzi listę obecności-powiedziała moja koleżanka.
-Cześć,coś tam umiem ,ale czy wystarczająco to nie wiem.Czy ona zawsze pyta z ostatniej lekcji?-powiedziałam Andżelice.
-Tak,niestety-uśmiechnęła się do mnie pocieszająco.
Pani od biologi w miarę szybko sprawdziła listę obecności i w końcu zaczęła pytać.Na pierwszy ogień poszła Ana.Poradziła sobie bardzo dobrze i dostała 5.
-Panna Nowak jest u nas nowa, więc damy jej jeszcze jeden dzień na dostosowanie się do reguł panujących w klasie,dlatego do odpowiedzi wezmę jeszcze jedną osobę,czyli pana Blacka -powiedziała pani Rakowska.
Alex podniósł się z miejsca i był gotowy do odpowiedzi.Poradził sobie trochę gorzej niż Ana i dostał 4,potem zaczęła się lekcja...Nauczycielka biologi właśnie kończyła zadawać pracę domową ,gdy przeszkodził jej dzwonek.Wszyscy rzucili się do drzwi jak opętani.Następną lekcją były dwa W-F'y.Matko jak się wymęczyłam,pani Zalewska nie ma serca.Potem była matematyka,która zleciała szybko ,gdyż pani Sosna uwzięła się na Bartka i pytała go przez  całą lekcje.Kiedy zadzwonił dzwonek ci ,którzy mieli akurat obiady wybiegli jak najszybciej z sali.Bartek pomimo tego ,że miał obiady nie mógł pobiec z innymi ,ponieważ pani go jeszcze oceniała.My z Aną usiadłyśmy pod salą od j.angielskiego i zaczęłyśmy ze sobą gadać.
-Opowiedz mi coś o sobie-powiedziała Andżelika.
-Yyy...mieszkam z rodzicami,mój brat mieszka w akademiku ze swoimi przyjaciółmi,przeprowadziliśmy się tu ze względu na pracę taty ,która jest bardzo ważna.Ogólnie mało czasu spędzam z rodzicami ,ponieważ bardzo dużo pracują.Jestem przyzwyczajona do samodzielnego życia,ale jak chcę to mogę zawsze iść do mojego brata i porozmawiać o tym co mnie dręczy-odpowiedziałam mojej koleżance.
-Łał ,u mnie rodzice uwielbiają ingerować w moje życie i spędzać ze mną czas-powiedziała Ana.
-A tak w ogóle to ty masz rodzeństwo?-zapytałam brązowowłosą koleżankę.
-Nie,jestem jedynaczką-odpowiedziała Andżelika.
Naszą rozmowę przerwał nam dzwonek,podniosłyśmy plecaki i czekałyśmy na przyjście nauczycielki od j.angielskiego...Lekcja trwała i trwała wszyscy byli znudzeni ,gdyż nauczycielka cały czas gadała o tym ,że bardzo chce by ktoś z klasy wystartował w konkursie o Londynie,mówiła także o tym jakie to korzyści nam przyniesie.Pomyślałam,że fajnie by było brać w czymś takim udział ,ale na razie postanowiłam się nad jeszcze trochę zastanowić.Dzwonek zadzwonił kilka minut po tym jak nauczycielka przestała mówić.Uff...nareszcie,ale teraz obawiałam się bardziej tego,że będę siedziała sama na j.polskim.Wyszłyśmy z Aną z klasy i poszłyśmy pod salę humanistyczną.
-Boję się trochę siedzenia samemu-przyznałam się koleżance.
-Będzie dobrze,pani Grajek nie jest taka zła na jaką wygląda-uśmiechnęła się do mnie.
Kilka minut później zadzwonił dzwonek i nauczycielka otworzyła nam drzwi do sali humanistycznej.Kiedy weszłam do sali usiadłam w ostatniej ławce przy drzwiach,ale nagle podeszła do mnie Marcelina z Sandrą.
-Hej ty,to nasze miejsce-powiedziała Sandra.
-Przepraszam ,nie wiedziałam jestem tu nowa-wytłumaczyłam się dziewczynom.
-Nie przepraszaj i się nie tłumacz ,tylko po prostu idź poszukać sobie  jakiegoś innego miejsca-powiedziała Marcelina.
Odeszłam,ale wszystkie miejsca były zajęte.Z daleka słyszałam jak Marcelina mówi do Sandry:"Ale z tej nowej ofiara losu",potem zaczęły się śmiać.Lecz nie na długo , gdyż zainterweniowała pani Grajek.
-Sandra i Marcelina co was tak śmieszy?Podzielcie się tym z całą klasą ,to razem się pośmiejemy-powiedziała nauczycielka j.polskiego.
-Przepraszamy,to się już nie powtórzy-odpowiedziały kobiecie.
-Mam nadzieję-uśmiechnęła się do nich.
No tak ,czyli wychodzi na to ,że dzisiejszą lekcję spędzę na stojąco.
-Och, pani jest Ada Nowak ,tak?Nowa uczennica? -spostrzegła pani Grajek.
-Tak -odpowiedziałam nauczycielce.
-Proszę usiądź z Alexem Blackiem ,on pomoże ci zapoznać się z panującymi tu regułami-powiedziała kobieta.
-Dobrze - podeszłam do przystojnego chłopaka siedzącego w ostatniej ławce od okna.
-Cześć,jestem Ada-powiedziałam do chłopaka o niesamowitych niebieskich oczach.
-Alex-powiedział nawet nie patrząc na mnie.
Ma do mnie taki sam stosunek jak jego dziewczyna -obojętny.Tylko ja się pytam:"Co ja wam zrobiłam ludzie ?".
-Wiem ,że to dopiero drugi dzień od rozpoczęcia się roku szkolnego ,ale ja mam pomysł by zrobić konkurs obowiązkowy-powiedziała nauczycielka.
-Ciekawe ,co znów wymyśli.-powiedział Alex.
-Mam nadzieje ,że nic trudnego do wykonania-uśmiechnęłam się do niego lekko.
-Znając ją na pewno da coś potwornego-uśmiechnął się do mnie.
Matko ,chyba czuję motyki w brzuchu.Nie Ada ,przestań on ma dziewczynę.
-Straszysz mnie czy to kiepski żart?-zapytałam Alexa.
-Sam nie wiem- znów ten niesamowity uśmiech ,który budził w moim brzuchu motylki.
-Aha-uśmiechnęłam się i zaczęłam słuchać tego co mówi nauczycielka.
-A więc tematem projektu są :"Nasi ulubieni pisarze",prace macie oddać do końca tego miesiąca.Projekty robicie w takim składzie jak siedzicie w ławkach,czyli 2-osobowym.-wyjaśniła nam pani Grajek.
-Kurde,a chciałem robić ten projekt z Marceliną-powiedział Alex.
Mój humor po usłyszeniu tych słów od razu się pogorszył, na serio prawie bym się rozpłakała.
Ale co ty sobie wyobrażałaś ,że będzie skakał z radości,matko co ja bym dała za jeszcze jeden jego uśmiech.
-Teraz daję wam czas na naradę-powiedziała nauczycielka.
-To kiedy się spotkamy?-zapytałam niebieskookiego chłopaka.
-Tak szybko chcesz randkę,nie lepiej najpierw trochę się poznać?-uśmiechnął się do mnie.
-Ale ja nie...- moja wypowiedź została przerwana przez chłopaka siedzącego obok mnie.
-No przecież żartuje.Możemy jutro u mnie po szkole ,ok?-zapytał Alex.
-Ok ,a gdzie mieszkasz?-zapytałam chłopaka.
-Spokojnie zaprowadzę cię.Później pewnie sama zapamiętasz drogę - uśmiechnął się do mnie.
Obserwowałam go ,gdy dostał sms'a od kogoś .Ach...wygląda teraz tak ślicznie,Ada on zawsze wygląda ślicznie.
-Zrób mi zdjęcie ,będziesz mogła patrzeć na mnie częściej - uśmiechnął się łobuzersko.
-Ja nie...-lecz nie było mi pisane dokończyć ,gdyż zadzwonił dzwonek.
Kiedy wychodziłyśmy z Aną ze szkoły zobaczyłam całujących się Alexa i Marcelinę.
-Och Duśka,Duśka...żeby potem nie było ,że nie ostrzegałam,to powtórzę jeszcze raz oni nie są towarzystwem dla nas-spojrzała na mnie z powagą.
-Wiem ,ja tylko patrzyłam akurat tam-odpowiedziałam koleżance.
-Dobrze,wierze ci tylko ostrzegam-powiedziała Ana.
-No to pa-powiedziałam Andżelice.
-Pa ,do jutra-powiedziała i odeszła.
Szłam tą samą drogą do domu co zawsze ,gdy nagle zauważyłam Marcelinę szła w moim kierunku.Podeszła do mnie i spojrzała na mnie tak jakbym była kosmitą.
-Posłuchaj mnie uważnie,Alexa nie obchodzą takie ofiary losu jak ty ,więc radzę ci ,żebyś trzymała się od niego z daleka ,czy wyraziłam się dość jasno ?-powiedziała to surowym tonem .
-Tak-odpowiedziałam na zadane przez blondynkę pytanie.
-To cieszę się ,że doszłyśmy do porozumienia - powiedziała i odeszła bez słowa.
Sama nie wiem dlaczego ,ale po moich policzkach zaczęły spływać łzy.Teraz już wiem,że jest to odpowiedni moment by zadzwonić do mojego kochanego brata...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest to podziękowanie dla tych którzy czytają Kochamy Was :* Fajnie by było gdybyście komentowali /Uśka i Tuśka

wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 1

    Otworzyłam oczy wybudzając się z mojego pięknego snu ,a to wszystko wina mojego głupiego budzika.Nowa szkoła , powiem wam ,że się boje.Mam dobre oceny no ale przecież nie chce uchodzić za kujonkę ,która ugania się za książkami.Moja mama powtarza"dziecko chodzisz do szkoły po to by się uczyć ,a nie dlatego by ludzie cię oglądali". No tak, moja rodzicielka jak zawsze nic nie wie ,ale się wymądrza.Matko, co tu ubrać , no dalej Ada myśl .Mam! (STRÓJ)  A może mama ma racje ,nie myśl o tym, teraz czas do szkoły .
-Hej córeńko ,wyglądasz ślicznie-powiedziała mama. 

-Dzięki mamo,trochę się boję - podeszłam do stołu i zaczęłam jeść kanapki ,które przygotowała mi moja kochana rodzicielka .
-Nie bój się ,jakby coś zawsze masz nas-mama uśmiechnęła się i wzięła z bufetu klucze do samochodu.
-Wiem, kocham was-uśmiechnęłam się do bliskiej mi  kobiety  by ją uspokoić ,ale sama myślałam ,że za chwilę zemdleje .Jechałyśmy 10 minut ,ale jak dla mnie minęło tylko 5 sekund i już byłam po moją nową szkołą.Ale wielka , większa niż moja poprzednia i ile ludzi o matko .
-Pa mamo-powiedziałam do niej ,ale ona chyba nie usłyszała bo bardzo się spieszyła do pracy.Pomimo że,mama nie zarabia dużo w pracy to i tak jest ona nam bardzo potrzebna.To dlatego razem z moim bratem Kamilem od dziecka mamy powtarzane ,że "nauka to potęgi klucz".  Kiedy wchodziłam do budynku szkoły moje oczy przykuła para ,która całowała się i przytulała przed budynkiem szkoły.Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam "Czy ja się kiedykolwiek zakocham?". Weszłam do budynku szkoły i podeszłam do tablicy na której powieszone były plany lekcji wszystkich klas.2e aha jest,pierwszy mam francuski .Uff...przynajmniej nie W-F.Weszłam do klasy akurat z dzwonkiem,ale oczywiście zostałam zatrzymana przez nauczycielkę francuskiego.
-Dzieci to wasza nowa koleżanka Ada Nowak ,zajmijcie się nią .Witaj Ado jestem Sabina Kowalska i oprócz tego ,że uczę was j.francuskiego to jestem tutaj  także wychowawczynią-powiedziała blond włosa kobieta.
-Miło panią poznać-uśmiechnęłam się ciepło do kobiety.
-Usiądź może z Andżeliką Piechowiak -wskazała na miło wyglądającą brunetkę.
-Dobrze-podeszłam do dziewczyny siedzącej w 3 ławce od okna.
-Cześć,jestem Andżelika-podała mi swoją dłoń ,którą uścisnęłam.Lekcja zleciała dość szybko ,pani Kowalska nie zadała dziś nic ,co bardzo mnie zaskoczyło.Następną lekcją okazała się Biologia ,matko "Czy ten poniedziałek może się już skończyć?". Czekając pod klasą zobaczyłam blond włosom dziewczynę, która cały czas pisała sms'y , obok niej stały inne dziewczyny.
-Hej Duśka,jeśli chodzi o Marcelinę i jej grupkę to uważaj na nich -powiedziała Andżelika.
-Ok-podniosłyśmy nasze plecaki i weszłyśmy do klasy .
Usiadłam z Andżeliką w przed ostatniej ławce ,tym razem przy drzwiach.
-Witam was moi drodzy czas na waszą ukochaną biologię-powiedziała pani Rakowska.Nagle do klasy wbiegł chłopak.O matko jaki on przystojny jego krótkie,brązowe włosy są ułożone w nieład i sportowa sylwetka,a do tego te jego hipnotyzujące niebieskie oczy i długie rzęsy.Ach...można by powiedzieć chłopak marzeń wielu dziewczyn.Kiedy nasze spojrzenia się spotkały wiedziałam ,że ON będzie niósł ze sobą wielkie kłopoty...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszamy ,że tak długo musieliście czekać ,ale mamy nadzieje ,że będzie wam się podobać :* /Uśka i Tuśka :)

piątek, 11 kwietnia 2014

Prolog ;)

Z myślą, że nie może być gorzej czekałam w poczekalni.Moje serce z minuty na minutę zaczynało bić szybciej.W końcu wywołali moje nazwisko.Jeszcze raz rozejrzałam się po korytarzu czy na pewno nie ma tam GO.Lecz nie było tam już nikogo , cztery białe ściany i ja.Z duszą na ramieniu weszłam do gabinetu.Usiadłam na fotelu i nie mogłam skupić myśli ,ciągle po głowie szukałam sensownej odpowiedzi na pytanie "dlaczego mnie to spotkało?".[...]W tym momencie uświadomiłam sobie ,że moje życie nigdy nie będzie takie samo...

Bohaterowie cz.2 :)

Bartek Michnik (18l.) - najlepszy kumpel Alexa,popularny i mądry,jego pasją jest motoryzacja , jego rodzice są lekarzami, ma ogromne poczucie humoru.






Kamil Nowak (20l.) - starszy brat Ady,studiuje medycynę ,wraz z przyjaciółmi Konradem i Dawidem,mieszka wraz z nimi w akademiku.






Marcelina Ostrowska (18l.) - dziewczyna Alexa ,jest przyjaciółką Bartka, cieszy się ogromnym powodzeniem u chłopców ,zapatrzona w siebie,popularna blondynka,zrobi wszystko by dopiec Adzie i Andżelice.

Bohaterowie cz.1 :)

Ada Nowak (18l.) - młoda,piękna dziewczyna,ma długie falowane brązowe włosy i brązowe hipnotyzujące oczy,jest spokojna i mądra,jej rodzice są zapracowani ,ma brata Kamila z którym bardzo dobrze się dogaduje,jej najlepszą przyjaciółką jest Andżelika która nazywa ją Duśka,chodzi do klasy dwujęzycznej.


Alex Black (18l.) - próżny,popularny,przystojny chłopak,ma krótkie brązowe włosy,jest wysokim chłopakiem,jego rodzice są prawnikami i maja dużo pieniędzy,on sam dobrze się uczy,jego najlepszym przyjacielem jest Bartek, a dziewczyną Marcelina,chodzi do klasy razem z Adą,Andżeliką,Bartkiem i Marceliną.

Andżelika Piechowiak (18l.) - szczupła,brunetka z niebieskimi oczami,najlepsza kumpela Ady,ma niesamowite poczucie humoru,udziela dobrych rad,Ada nazywa ja Ana.



Wstęp ;)

Cześć tu Uśka i Tuśka postanowiłyśmy stworzyć historię ,która poruszy wasze serca.Jak wiemy miłość jest to bardzo silne uczucie ale czy może przetrwać wszystko?Czy zawsze wszystko jest takie jak sobie zaplanujemy?Na te pytania odpowiedź znajdziecie w naszym młodzieżowym opowiadaniu.Gwarantujemy wam ,że nie będziecie się nudzić :D