Odprowadziłem Adę pod dom,dziś było cudownie.Śmialiśmy się,rozmawialiśmy o wszystkim.Uwielbiam ją,jest idealna.Zakochałem się po uszy w tej dziewczynie.Poszedłem do mojego domku w lesie.Przyjechałem tutaj,ponieważ jest tu dużo ciekawych miejsc do zwiedzania.Muszę spotkać się jeszcze raz z Adą.Może niedługo zadzwonię,albo lepiej zrobię jej niespodziankę.
***
Już 2 dni nie widziałem Ady,jakoś udało mi się zagospodarować ten czas,ale ciągle o niej myślę.Tak bardzo tęsknie za jej śmiechem,rozwianymi włosami,brązowymi oczami,ogólnie za nią całą.Właśnie byłem w drodze do domu pani Emmy,gdy zobaczyłem radiowóz policyjny.Co tutaj jest grane?!Wyszedłem z mojego samochodu i wbiegłem do domu,a na kanapie siedziała zapłakana pani Gold.
-Czy posądza pani kogoś konkretnego?-zapytał komisarz zrozpaczoną kobietę.
Biedaczka,nie mogła nic z siebie wydusić.Nagle poczułem,że ktoś chwyta mnie za ramię i wyprowadza z pokoju.Był to jakiś biznesmen,wywnioskowałem to po ubiorze.
-To ty jesteś Alex?
-Tak,co się stało?
-Tylko spokojnie.Ada została najprawdopodobniej porwana i nie wiemy gdzie jest oraz czy nadal żyje.
-Kurwa,jak mogę być spokojny?!Jakiś ktoś,może właśnie robi jej krzywdę!
-Posłuchaj Emma przepłakała ostatnią noc,nic nie jadła od wczoraj.Zostaw tę sprawę policji,dobrze?
-Nie,ja ją znajdę.
-Nie wiemy kim są porywacze i czego będą żądać.Uspokój się.
-Nie-wybiegłem z domu cioci Ady.
Nie wyobrażam sobie,że mogę ją stracić.Ja pierdole,niech znajdę tego pojeba,co ją porwał,a nie będzie wiedział,jak się nazywa.Muszę pomyśleć.Mam!Andżelika musi coś wiedzieć,one się przyjaźnią.Wyjąłem telefon i wybrałem numer koleżanki z klasy.Szybko odebrała.
-Słucham?-odezwała się Andżelika.
-Tutaj Alex,powiedz mi czy Ada może żaliła ci się na kogoś?Miała jakichś wrogów?
-Po co ci ta wiedza?
-Ona została porwana,muszę ją znaleźć.
-Jak to?Poczekaj mówiła coś o Marcelinie.
-Ok,dzięki-nacisnąłem czerwoną słuchawkę i włożyłem telefon do tylnej kieszeni moich spodni.
Dobra,a więc po co Marcelina by ją porywała?Nawet jeśli chodziło by o mnie to i tak Ada byłaby ze mną,a poza tym ma bogatych rodziców.Ona nie ma powodu!Chyba muszę zrobić rzecz ryzykowną,ale trudno dla Ady wszystko.Znów wyjąłem telefon i wybrałem numer,ale tym razem mojego ojca.Po pierwszym sygnale odezwała się jego sekretarka Alicja.
-Kancelaria prawna pana Blacka,w czym mogę pomóc?
-To ja Alex,podaj mi go do telefonu.
-Już łączę-poczekałem chwilę i usłyszałem głos taty.
-No mów,tylko żeby,to było ważne,bo nie mam czasu na głupoty.
-Pomożesz mi?
-A o co dokładnie ci chodzi,synu?
-O to byś kogoś sprawdził.
-Dobrze kogo?
-Zadzwonię za 15 minut-rozłączyłem się.
Teraz muszę tylko znaleźć podejrzanych,jestem jak Sherlock Holmes.Przypomnij sobie coś z tamtej nocy.Weszła do domu i nic się nie działo.Chwila...raz wszedłem do jej pokoju i uratowałem ją przed jakimś nachalnym gościem.Muszę znać jego imię i nazwisko!Wróciłem się do domu cioci Ady i wszedłem do środka.Nie było tu nikogo poza Emmą.
-Mogę wejść?-zapytałem się zapłakanej kobiety.
-To moja wina,przeze mnie ona cierpi-Emma zaczęła płakać.
-Proszę,nie płakać.Obiecuję,że ją znajdę,a tego kto to zrobił rozerwę.
-Wiedziałam,że ci na niej zależy.Od kiedy ją tu przyprowadziłeś.
-Mam pytanie,jak nazywa się ten brązowooki,brunet,co mieszkał u pani?
-Chodzi ci o mojego byłego Adama Króla?
-Dziękuję pani.
-O matko,no tak,przecież to oczywiste,że mógł to zrobić Adam-uśmiechnąłem się do kobiety,gdy nagle wszedł jej ukochany.
-Skarbie,wszystko będzie dobrze-przytulił ją i zaczęli się całować.
Wyszedłem z domu by im nie przeszkadzać.Zadzwoniłem do ojca,tym razem to on odebrał.
-Sprawdź mi Adama Króla,chcę wiedzieć o nim wszystko.
-No dobra,już szukam.
-Mam nadzieję,że coś pozwoli mi się dowiedzieć,gdzie jest Ada-pomyślałem.
-Znalazłem,jest jedynakiem,nie był karany i ma domek obok lasu,gdzie mieszka.Coś jeszcze?
-Tyle mi wystarczy,dziękuję.
-Drobiazg synu,trzymaj się-ojciec się rozłączył.
No teraz,to ma sens.Ada raz przybiegła do mojego domu przed czymś uciekając to był Adam,który mieszka niedaleko mnie.Muszę tam,jak najszybciej jechać.Mam prawo jazdy,więc już wsiadam w mój samochód.Krążyłem obok tego lasu dużo razy zanim zauważyłem domek.Podjechałem tam i wysiadłem z auta.Jak ja mam tam wejść?!Podszedłem do drzwi i o dziwo były otwarte.Wszedłem do środka i krzyknąłem imię mojej ukochanej,ale nie otrzymałem odpowiedzi.Obszedłem cały dom i już miałem się poddać gdy zauważyłem,że jest tutaj jakaś podziemna piwnica.Powoli skierowałem się w stronę tych drzwi.Otworzyłem je tak cicho,jak mogłem.Gdy wszedłem,zobaczyłem łóżko,a na nim leżała...Ada!Kurwa,była zawinięta tylko w prześcieradło.Jak dorwę tego zjeba,to mu nogi z dupy powyrywam.Co on jej do jasnej cholery zrobił?!Wziąłem ją na ręce,a ona na chwilę otworzyła oczy.Była zmęczona i miała siniaki oraz czerwony policzek.Wyniosłem ją z tego przeklętego domu i zaniosłem do mojego auta.Odjechałem z piskiem opon.
***
Zaniosłem ją do szpitala,gdzie fachowo się nią zajmą.Czekałem w poczekalni na doktora oraz Emmę i Maxa.Gdy przyszli pani Gold wypytywała mnie o wszystko.A pan komisarz kazał zgłosić mi się na przesłuchanie.Jakoś teraz,to nie było najważniejsze,liczyła się tylko ona.Nagle wyszedł doktor,od razu do niego poszliśmy.
-Proszę pana,co z nią?-Max spytał doktora.
-Niestety,nie mam dobrych wiadomości.Panna Nowak została brutalnie zgwałcona-czas jakby stanął w miejscu.
-Zabiję sukinsyna-powiedziałem do siebie,ale to nie obeszło uwadze Emmy i Maxa.
-Spokojnie,on zapłaci za wszystko-powiedział Max.
Mówił,to ze spokojem,ale widać było,że troszczył się o Emmę i Adę.A ja miałem ochotę dorwać Adama,za to co zrobił.
-Mogą państwo odwiedzić chorą,właśnie się budzi-powiedział do nas doktor.
Poszliśmy do jej sali,wziąłem głęboki oddech i wszedłem.Te wszystkie aparatury i inne,to było starsze.Spojrzałem na Adę,właśnie się budziła.
Pamiętaj uśmiechaj się do niej jakby nic się nie stało.Otworzyła oczy i spojrzała na nas,lecz widać było w nich przerażenie.
-Ada,to ja twoja ciocia Emma-piękna brunetka spojrzała na nią ,ale nic nie powiedziała.
-Pamiętaj kochanie spokojnie-Max pogładził Emmę po ramieniu.
Na reszcie odważyłem się podejść do jej łóżka.Jej oczy podwoiły swój rozmiar,gdy stanąłem przy rogu szpitalnego posłania.Co się dzieje?!
-Ada,co się dzieje?-zapytała się jej Emma.
-Odejdź,nie dotykaj mnie!-krzyknęła Ada,patrząc na mnie.
Zawinęła się w kulkę i zaczęła płakać,prosząc bym odszedł.Kurwa,co jest?!
-Duniu,mi możesz wszystko powiedzieć-blondynka pogłaskała Adę po głowie.
-Ciociu,to on mi to zrobił-jej płacz się nasilił,a palcem wskazała na mnie.W tamtej chwili moje serce rozpadło się na miliony kawałków...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiemy,że ten rozdział jest wstrząsający.Coż możemy powiedzieć:Do nastepnego:*/Uśka i Tuśka

O kurde @Julii
OdpowiedzUsuńDzięki,że komentujesz :*
OdpowiedzUsuńBoziu ; ( Mam nadzieję, że w następnej części wszystko się wyjaśni :(
OdpowiedzUsuńA kiedy następna? :)
Dziękuję za to,że komentujesz :* Kocham <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część? :(
OdpowiedzUsuńNiedługo :( Przepraszam za opóźnienie,ale dużo klasówek i kartkówek mnie przytłacza :D /Uśka
UsuńKiedy następna część? <3
OdpowiedzUsuńNiedługo :) Proszę was o wymyślenie sb pseudonimów i jak komentujecie z Anonimka,to się podpisać :D Kocham <3/Uśka
Usuń